Jestem
pewna, że nie raz zastanawiałeś
się nad istnieniem prawdziwej miłości. Czy można pokochać drugą osobę
bezwarunkowo i żyć z nią do końca życia? Codziennie kłaść i budzić się
obok
niej? Mijać ją w łazience? Jeść razem śniadania i dzielić miejsce na
kanapie?
I tak przez 365 dni w roku. Przez całe swoje życie.
Te myśli mogą wpływać na Ciebie destruktywnie. No bo jak to tak tylko z Olą? Tylko z Maćkiem?
Nie wierzę w miłość romantyczną. Dla mnie motylki w brzuchu to nic innego jak perystaltyka jelit. A zauroczenie to... zauroczenie. Równie dobrze rozpływam się na widok śliniącego się dziecka. Pomimo tego wszystkiego pod słowem miłość podpisuje się obiema rekami. Wierzę w to, że można kogoś pokochać tak po prostu, bez zadawania sobie pytań: dlaczego właśnie on? dlaczego właśnie ona? Bo tego prawdziwego uczucia nie da się wyłącznie spłycić do wizji bycia razem do końca życia.
To coś więcej niż kilkadziesiąt lat życia razem.
To spokój ducha. To scrabble razem i sudoku razem. To ciężka praca, by nie zawracać jak już się zaczęło. Milość to sztuka godzenia się. Wybaczania błędów. Znoszenia tvn-u i słuchania Adel. To pytania: może pomóc? co Cię boli? jak się trzymasz? To proste słowa: dziękuję i przepraszam. Miłość to konflikty i wyciąganie wniosków. I ten uśmiech o poranku.
Dlatego...
Czy masz ochotę przez resztę życia razem?
O cyklu RAPSYchologia tutaj