Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zaniedbane dziecko. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zaniedbane dziecko. Pokaż wszystkie posty

4 sty 2015

A TY JAKIM RODZICEM JESTEŚ ?

Czy rodzice zaniedbanych dzieci posiadają serce z kamienia? Jeśli nie widzą wyrządzanej im krzywdy, to postawiona hipoteza okazuje się być strzałem w dziesiątkę.


I nie mam tylko na myśli rodziców, którym nie przeszkadza dziesięciokilogramowa nadwaga ich pociech. 

Mam również na uwadze rodziców, którzy pozwalają swoim dzieciom chodzić bez kurtki przy padającym deszczu, wracać siedmiolatce samej do domu, być głodnym przez pół dnia, przeklinać, wyzywać wszystkich dookoła, mieć w czterech literach uczucia koleżanki i sąsiadki z bloku, chodzić brudnym przez cały dzień i być smutnym za coś, czego nie zrobili. 

Rodziców którzy biją, upokarzają, wyzywają i nie zaspokajają podstawowych potrzeb: jedzenia, braku napięcia, opieki i oparcia, spokoju, wolności od strachu, więzi, miłości i bycia kochanym, zaufania, harmonii i rozumienia. 

Rodziców, którzy nie rozwijają w dziecku poczucia własnej wartości. Rodziców, przez których beztroskie dzieciństwo zamienia się w piekło i staje się następstwem nieszczęśliwych zdarzeń bez przyszłości. 

Mam dość rodziców, którzy myślą tylko o sobie. O tym, żeby "spłodzić" i wziąć kolejny zasiłek. Mam dość ich bierności, lekceważenia i mydlenia oczu na każdym kroku. Mam dość bezpodstawnych obietnic i mówienia "kocham Was", aby usłyszeć "mamusiu, my Ciebie też", w tedy kiedy jest im źle. 

Rodziców pozbawionych jakichkolwiek chęci do myślenia i działania.

Szkoda mi dzieci, które przez swoją nadwagę są wyśmiewane przez rówieśników. Dzieci, które marzną na deszczu i wracają same do domu. Są głodne i co 5 minut upominają się o ciepły posiłek. 

Dzieci, które nie zdają sobie sprawy z tego, że wyzywając drugą osobę, wyrządzają jej krzywdę. Które traktują innych tak, jak same są traktowane. 

Żal mi dzieci, które mają świadomość tego, że cuchną. Dzieci, które dostały karę, ale tak naprawdę nie wiedzą dlaczego. 

Jest mi smutno gdy patrzę na posiniaczone dziecko. Na dziecko, które ma w sobie tyle złości, co niejeden psychopata. Żal mi dzieci, które nie potrafią się uśmiechać i które nie zauważają swoich zalet. Dzieci, które nigdy nie zaznają spokoju i bezpieczeństwa.

I wreszcie dzieci, które za cały ten syf obwiniają samych siebie.